Ale wystarczało jedno jego 'wspomnienie' w Loście, to, co uratował tego biznesmena (lejąc mu mordę), by mnie przekonać, że to jednak porządny gościu... ale że dziwny, to też fakt :)
A ja się do niego przekonałam dopiero ostatnio, jak wypływał na tratwie i nareszcie pogodził się z Sun. Wcześniej za nim nie przepadałam.
A jakie było moje zaskoczenie jak oglądałam sobie "24 godziny", a tu - on! Gra jakiegoś agenta, czy cuś, ale dla mnie już chyba zawsze będzie Jinem. :)