które praktycznie standardowo występuje w koreańskich produkcjach. Przez jakiś czas wszystko jest zrozumiałe, ale im dalej, tym zawilej. Przenikanie bohaterki z teraźniejszości do przeszłości i odwrotnie raz, że jest mocno pokręcone, dwa mało ciekawe, bo trudno zrozumiałe. Zdecydowanie mogło być straszniej, a tak wyszedł z tego pokręcony thriller z Bogiem, księdzem i religią w tle.